czwartek, 2 kwietnia 2015

Konferencja prasowa: Warszawa

W niedziele odbyły się 2 koncertu Violetta Live w Polsce, następnego dnia aktorzy wybrali się do Warszawy aby tam udzielić wywiadu na oficjalnej konferencji prasowej. Opowiadali tam głównie o ich wrażeniach po koncercie w Łodzi. Zapraszam do rozwinięcia posta.




Martina jak sama powiedziała była zaskoczona publicznością i całym koncertem:


"To był jeden z najlepszy koncertów w moim życiu, zaskoczyła mnie publiczność. I ta młoda, i ta starsza. Było mnóstwo emocji i będę nosiła te wspomnienia w sercu do końca życia. Polskim fanom chciałabym powiedzieć - mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy"
Tini wypowiedziała się również o planach związanych z karierą solową. Jak się okazuje, wcale nie chce zerwać kontaktów ze swoimi przyjaciółmi:
 "To uda się prawdopodobnie w przyszłym roku, bo teraz mam trasę Violetta Live, która, z krótkimi przerwami, trwa cały rok. To będzie płyta z przesłaniem, żeby trafiła do wszystkich odbiorców, trochę pop, trochę hip-hop, ale będą też ballady. Chcę iść swoją drogą"

Martina Stoessel (Violetta): "Koncert w Łodzi był jednym z najlepszych" [Rozmowa NaM]
Diego Dominguez, hiszpański aktor, piosenkarz i tancerz mówi, że to "Violetta" dała mu tak ogromną popularność na świecie i bardzo cieszy się, że młodzi chcą uczyć się hiszpańskiego. Twierdzi również, że przyjaźń jest bardzo ważna.
"Gram od 13. roku życia. Aktorstwo jest dla mnie najważniejsze. Chciałbym w przyszłość dorównać takim aktorom jak Al Pacino czy Javier Bardem" - podkreśla Diego. "Dużo pracy przede mną, ale wiem, czego chcę. Nie boję się trudnych, ambitnych wyzwań"
"Cieszy fakt, że na przykład dzieci uczą się hiszpańskiego. Przekonuję, że trzeba się jak najwięcej się uczyć. Ja pilnie się uczyłem. Często moja wiedza bardzo mi się przydaje. Mówię młodym ludziom - utrzymujcie też przyjaźnie, wracajcie do korzeni, musicie wiedzieć, skąd pochodzicie. Spotykam miliony osób, ale po koncertach, po wywiadach zawsze wracam do rodzinnego miasta, do moich bliskich"

Natomiast Jorge Blanco, który odgrywa Leona wypowiedział się na temat Nas- polskich fanów, końca serialu "Violetta" oraz planów na przyszłość.

"Ich energia jest imponująca. Mam nadzieję, że oni wiedzą, że bardzo ich kochamy. A jeśli nie - to koniecznie im to przekażcie"
"Na koniec zdjęć ostatniego sezonu mieliśmy wyjątkowe przyjęcie. Była cała ekipa. Przez te cztery lata zżyliśmy się niesamowicie i trudno się tak rozstać. Ale coś musi się skończyć, żeby rozpoczął się nowy etap. Chciałbym nagrać płytę"
Martina Stoessel (Violetta): "Koncert w Łodzi był jednym z najlepszych" [Rozmowa NaM]

Wracając do rozmowy z Martiną, gwiazda dla Interia.pl wypowiedziała się na temat fanów, którzy bardzo ją zaskoczyli. Oczywiście pozytywnie!
Wcześniej nie wiedziałam wiele na temat Polski. Zwiedzaliśmy krótko Łódź, ale najbardziej zaskoczyło nas, ilu fanów zgromadziło się pod hotelem. Wszyscy śpiewali po hiszpańsku! We Włoszech było podobnie, ale przecież włoski i hiszpański są dużo bardziej podobne.
 Wypowiedziała się również o spotkaniu z papieżem Franciszkiem i o tym, że rozmowa z nim była bardzo pomocna.
Miałam szczęście dwukrotnie spotkać się z papieżem Franciszkiem. Zwłaszcza pierwszy raz był dla mnie bardzo emocjonujący. Na prywatnej audiencji byli z nami również argentyńscy piłkarze. Kiedy miałam powiedzieć coś do papieża, zamarłam w bezruchu, byłam sparaliżowana. I wtedy on powiedział do mnie: "nieś radość światu". Nigdy nie zapomnę tego zdania. Właśnie to staramy się robić. Odwiedzamy dzieci w szpitalach, pomagamy, chcemy dawać radość. Tego oczekiwał od nas papież. To jest jeden z najpiękniejszych aspektów naszej pracy.
Na odwieczne pytanie "Czy Martina stanie się drugą Miley?", dziewczyna odpowiada bardzo pewnie i zapewnia nas, że nie planuje tego:
 Jestem zupełnie inną osobą niż Miley Cyrus, ale na pewno będę chciała podążać własną ścieżką.
Violetta wystąpiłą w Łodzi. Zobacz zdjęcia z show w Atlas Arenie

Alba Rico zwróciła również uwagę na ogromny wymiar popularności w krajach, gdzie nie urzęduje język hiszpański oraz pewną sytuację z koncertu w Łodzi:

Koncert w Polsce był cudowny i jeden z najlepszych, jakie w życiu zagraliśmy. Cały czas mam gęsią skórkę, kiedy wspominam, jak na koniec wszyscy fani stworzyli wielką flagę Polski. To jest obraz, z którym wrócę do Argentyny. 
Podczas koncertu w Polsce widzieliśmy, jak małe dziewczynki idealnym hiszpańskim śpiewały nasze piosenki i krzyczały po hiszpańsku. Takie malusieńkie dziewczynki! To jest dla nas największy prezent.
Alba opowiedziała również o aktorstwie, gdyż jak podkreśla taniec i śpiew są tylko dodatkiem:
Czujemy się przede wszystkim aktorami. To że śpiewamy i tańczymy, zostało dodane w "Violettcie". Nasza praca polega na tym, że wczuwamy się w role i stajemy się innymi osobami. I to właśnie chcemy robić. Nie chcemy być sobą, tylko chcemy wchodzić w role, które akurat mamy zagrać.

Martina dla Nasze Miasto uznała, że występ w Łodzi był jednym z najlepszych koncertów w całej tej trasie, wypowiedziała się również na temat Matyldy, dziewczyny którą zagrała Justyna Bojczuk oraz prezentu od fana, który dostała na 18-ste urodziny:

"Wczoraj miały miejsce dwa koncerty w Łodzi i naprawdę, nie przesadzę mówiąc, że: było to najlepsze miejsce, w którym mogliśmy zakończyć naszą trasę koncertową. W moich słowach nie ma ani cienia przesady, ponieważ podczas koncertu publiczność cały czas krzyczała, płakała, biła brawo i śpiewała razem z nami. Czułam ich wielkie wsparcie przez cały czas trwania wydarzenia. Wielu rodziców także przyszło ze swoimi dziećmi na koncerty, więc to nie było tylko show dla młodych, ale także dla ich rodzin. 
Muszę przyznać, że z 280 koncertów, które do tej pory zagraliśmy, koncert w Łodzi był jednym z najlepszych. "
"Byłam zachwycona jej talentem, bo była dwa tygodnie, a może miesiąc, w Buenos Aires. Jak przyjechała – nie znała ani jednego słowa po hiszpańsku, natomiast na koniec gdy wyjeżdżała – mówiła swobodnie. To było niesamowite! Justyna miała bardzo dużą łatwość w nauce hiszpańskiego, a polski i hiszpański bardzo różnią się od siebie, więc to nie było oczywiste. A przecież ona musiała grać, interpretować swoją postać, a poza tym musiała robić to w obcym języku. Mało tego! Podczas koncertu w Łodzi była hostem [tłum. gospodarzem] i robiła to świetnie. Jest wspaniałą, bardzo sympatyczną osobą. Bardzo się cieszę, że ją poznaliśmy."
 "Najpiękniejszy prezent miał miejsce podczas moich 18 urodzin, które ukończyłam kiedy mieliśmy koncert w Szwajcarii. To była niesamowita niespodzianka, ponieważ na koniec koncertu moi koledzy zakryli mi oczy – myślałam, że po prostu zaśpiewają mi sto lat i dadzą tort – ale okazało się, że było zupełnie inaczej. Nagle na scenę weszły moje cztery najlepsze przyjaciółki. Takie, które znam od trzeciego roku życia i z którymi chodziłam razem do szkoły. Przyleciały specjalnie z Buenos Aires po to, żeby świętować ze mną urodziny i spędziły ze mną tydzień. To było dla mnie niesamowite!"
 

Jorge Blanco i Facundo Gambade wypowiedzieli się również o tym, że nie tylko Martina jest idolką nastolatków ale także pozostali aktorzy:
To wydarzyło się w Chile, tuż przed urodzinami Diego. Chcieliśmy kupić dla niego prezent, a hotel znajdował się tuż przy centrum handlowym. W związku z tym planowaliśmy na chwilę wyjść. Poprosiliśmy ochronę, żeby udała się z nami. Niestety, ochrona była akurat zajęta. Zwróciliśmy się do pracowników hotelu, żeby wyprowadzili nas bocznym wyjściem. Okazało się, że pod tym wyjściem czekało już kilka fanek. Nas były trzy czy cztery osoby. Błagaliśmy fanki, żeby nie krzyczały. "Zrobimy sobie z wami zdjęcia, wszystko podpiszemy, tylko nie krzyczcie, bo zaraz wszyscy się zbiegną". Oczywiście nie wytrzymały. Zrobiło się takie zbiegowisko, że musieliśmy uciekać z powrotem do hotelu. Prezentu nie udało się kupić, ponieważ fanki okupowały wszystkie wyjście z hotelu, były jak oddział SWAT.
 Zabawna sytuacja przytrafiła mi się w Gwatemali. Siedzę w swoim hotelowym pokoju, odpoczywam i nagle widzę, jak ktoś przez okno próbuje wedrzeć do pokoju. Zasłona się porusza, podchodzę i widzę, że właśnie wchodzi przez okno. Wystraszyłem się, pomyślałem, że ktoś chce mnie okraść. Okazało się, że to mój fan. Przyniósł swoją gitarę i chciał, żebym mu ją podpisał - wspomina Facundo.

1 komentarz:

  1. Hej wszystkim! Chciałam serdecznie zaprosić was na mojego bloga, również o Violecie! Codziennie można zdobywać dedykty, otrzymywać komentatorów tygodnia a nawet miesiąca jeżeli się postaracie. A do tego posty są napchane ciekawostkami o aktorach z Violetty ale również i o mnie! Zapraszam jeszcze raz! PS: Świetny post! ;*! violettowypl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!
Liczymy na twoją szczerą opinię dotyczącą naszej pracy.
Pamiętaj aby nie zamieszczać obraźliwych, krzywdzących komentarzy, a także spamu.